Na tej stronie znajdziesz najciekawsze artykuły o najwartościowszych suplementach i najskuteczniejszych lekach, wpływających na tężyznę fizyczną, estetykę ciała i stan zdrowia osób aktywnych fizycznie

Benfotiamina – witamina anaboliczna

28.05.2018 | Legalne anaboliki | 0 komentarzy

Autor: Sławomir Ambroziak

Słowa kluczowe: witamina B1, tiamina, benfotiamina, kortyzol, IGF-1, insulina, somatotropina, klenbuterol, masa i siła mięśni.

Benfotiamina to forma witaminy B1, czyli tiaminy, rozpuszczalna w tłuszczach. Problem bowiem w tym, że tiamina jest substancją rozpuszczalną w wodzie, a co za tym idzie – szybko usuwaną po spożyciu z organizmu i bardzo krótko na niego oddziałującą. Z uwagi na tę cechę – tiamina ogólnie trudno dociera do wszystkich komórek, gdyż te otoczone są błoną lipidową. Aby ominąć ten problem, naukowcy opracowali formy witaminy B1 rozpuszczalne w tłuszczach, w tym właśnie bohaterkę dzisiejszego artykułu – benfotiaminę. Tak więc benfotiamina jest rozpuszczalną w tłuszczach pochodną tiaminy i jest w stanie dużo lepiej wniknąć w błony komórkowe bogate w kwasy tłuszczowe. W rezultacie badań wykazano, że jest ona w 420-tu procentach bardziej dostępna biologicznie od tiaminy, czyli że po jej podaniu komórki gromadzą o 420% więcej tiaminy, w porównaniu z podawaniem zwykłej witaminy B1. Wykazano również 120-krotne zwiększenie poziomu stężenia w komórkach aktywnej formy tiaminy po podaniu benfotiaminy, w porównaniu z podawaniem zwykłej witaminy B1 (Greb, 1998; Frank, 1999, 2000).

Tiamina i benfotiamina znane są szczególnie z tego, że hamują proces glikacji. Przy czym benfotiamina jest 3.5-krotnie silniejsza na tym polu od zwykłej witaminy B1 (Stracke, 2001). Natomiast glikacja to proces nieenzymatycznego wiązania się cukrów z białkami, na drodze spontanicznej reakcji grup aldehydowych cukrów z grupami aminowymi białek. Narażamy się na nią szczególnie wtedy, gdy spożywamy dużo węglowodanów, jak np. w przypadku wysokowęglowodanowego żywienia sportowców. W efekcie przebiegu tego procesu powstają tzw. końcowe produkty zaawansowanej glikacji (AGEs), które działają silnie katabolicznie i wyjątkowo szkodzą naszej muskulaturze, i których stężenie w organizmie koreluje negatywnie z rozmiarem masy mięśniowej (Miele, 2003; Haslbeck, 2005; Cassese, 2008, la Maza, 2008; Dalal, 2009; Momma, 2011; Tanaka, 2015; Chiu, 2016; Mastrocola, 2016). Ale np. zespół niemieckich naukowców z Justus-Liebig-University Giessen uzyskał ponad 3-krotny, w porównaniu do wartości wyjściowych, spadek poziomu AGEs we krwi pacjentów leczonych przez 4 tygodnie benfotiaminą. Natomiast najaktualniejsze, a zarazem chyba najpoważniejsze doświadczenie w tym temacie, wykonane pod rygorem badania klinicznego z udziałem 41 ochotników, wykazało, że podawana przez 12 tygodni benfotiamina, w porównaniu z nieaktywnym placebo, obniża poziom AGEs o 70% (Contreras, 2017). Tak więc benfotiamina, hamując glikację, bez wątpienia oddziałuje pozytywnie na mięśnie. To jednak jeszcze nie wszystkie dobrodziejstwa dla mięśni związane z działaniem witaminy B1 i benfotiaminy…

Pierwsze badanie odnoszące się do wpływu tiaminy na mięśnie wykonano z wykorzystaniem modelu niedoboru witaminy B1. Gdy wywołano taki niedobór u szczurów, waga ich ciała, w tym tkanki mięśniowej, obniżyły się po 6 tygodniach o 35%. Za taki stan rzeczy naukowcy obarczyli w pierwszej kolejności odpowiedzialnością dwa przeciwstawnie oddziałujące na mięśnie hormony – kataboliczny kortykosteron (szczurzy odpowiednik ludzkiego kortyzolu) i anaboliczny czynnik wzrostowy IGF-1. Poziom niekorzystnego dla mięśni kortykosteronu wzrósł bowiem w krwiobiegu gryzoni, w sytuacji 6-tygodniowego niedoboru tiaminy, o 90%. Wprawdzie poziom budującego mięśnie czynnika wzrostowego IGF-1 obniżył się we krwi tylko o 40%, ale spadek jego poziomu w tkance mięśniowej osiągnął wartość 52%. Odnotowano tu również spadki poziomów jeszcze dwóch hormonów anabolicznych, niezwykle ważnych dla masy mięśniowej – insuliny i somatotropiny – odpowiednio o 30 i 85% (Molina, 1996).

W kolejny eksperymencie badano wpływ tiaminy i klenbuterolu ma masę mięśni piersiowych kurcząt. Przypomnijmy, że klenbuterol to lek anaboliczny z grupy tzw. beta adrenomimetyków, którego stosowania zabroniono zarówno w hodowli zwierząt rzeźnych, jak też we wspomaganiu sportowców. Naukowcy wstrzykiwali więc w tym badaniu brojlerom trzykrotnie, co dwa dni, albo klenbuterol, albo chlorowodorek tiaminy (zwykłą formę witaminy B1), albo obie substancje jednocześnie. W każdym przypadku odnotowali wzrost masy mięśni piersiowych kurcząt, ostatecznie orzekając, że tiamina wywołuje ten wzrost również samodzielnie, niezależnie od dawki klenbuterolu (Hamano, 1999).

W kolejnym badaniu naukowcy użyli już rozpuszczalnej w tłuszczach formy witaminy B1, czyli benfotiaminy. W badaniu, o którym tu mowa, naukowcy podzielili myszy na dwie grupy, żywiąc jedną z nich przez 12 tygodni znormalizowaną karmą, drugą zaś taką samą dietą, tyle że wzbogaconą o benfotiaminę w ilości odpowiadającej dobowej dawce ok. 100 mg po przeliczeniu na ludzi. A po zakończeniu eksperymentu okazało się, że u myszy dożywianych benfotiaminą, w porównaniu z żywionymi normatywnie, doszło do ok. 50-procentowego przyrostu masy mięśniowej mierzonej przekrojem poprzecznym mięśnia oraz ok. 40-procentowej poprawy siły mięśni mierzonej testem uścisku łapy (Woodman, 2018).

Ponieważ niedawno benfotiamina pojawiła się na rynku jako suplement diety, dlatego warto włączyć ją do żywienia sportowców, szczególnie w tych dyscyplinach sportu, w których sukces uzależniony jest od masy i/lub siły mięśni.

Facebooktwitterlinkedin