Autor: Sławomir Ambroziak
Słowa kluczowe: boswellia, kwasy bosweliowe, gruczoł krokowy, przerost prostaty, rak stercza.
Boswellia jest rodzajem kadzidłowca z rodziny roślin osoczynowatych. Drzewa kadzidłowe wytwarzają żywicę, zbieraną od tysięcy lat przez naszych przodków i wykorzystywaną jako kadzidło lub lek, a nazywaną w dawnych czasach – olibanum. Głównymi, aktywnymi fizjologicznie składnikami olibanum są kwasy bosweliowe, należące do chemicznej grupy pentacyklicznych triterpenoidów, nazywanych wymiennie metylo- lub pseudosteroidami. A ponieważ powszechnie wiadomo, że steroidy tworzą szeroką grupę hormonów ludzkiego organizmu, dlatego nie dziwi fakt, że podobne do steroidów substancje roślinne mogą działać na nasz organizm podobnie do hormonów steroidowych.
Podobne do hormonów
Kwasy bosweliowe działają w pierwszej kolejności podobnie do kortykosterydów – hormonów nadnerczowych o aktywności przeciwzapalnej, wykorzystywanych jako leki, m.in. w chorobie zwyrodnieniowej stawów. Dlatego właśnie ekstrakty z boswellii, z czego najlepiej są znane, odnoszą duże sukcesy terapeutyczne przy problemach stawowych, przy czym – w przeciwieństwie do kortykosterydów – ich stosowanie nie wiąże się z przykrymi konsekwencjami zdrowotnymi, wynikającymi z niepożądanych efektów działania.
Ponieważ hormony steroidowe, szczególnie jako hormony płciowe, wnoszą poważny udział zarówno w profilaktykę, jak też rozwój schorzeń prostaty, dlatego nie należy się dziwić, że naukowcy testowali ekstrakty z boswellii jako środki terapeutyczne przy problemach z gruczołem krokowym.
Problemy z prostatą
Powszechność schorzeń prostaty, nazywanej synonimowo gruczołem krokowym lub sterczem, urosła do rangi problemu plagi cywilizacyjnej. Specjaliści szacują, że co drugi współczesny mężczyzna zgłosi się po pomoc medyczną z powodu zapalenia prostaty, 75% mężczyzn – z powodu przerostu gruczołu krokowego, a ponad 40% panów zachoruje na raka stercza.
Rak prostaty to najdotkliwsza postać schorzenia gruczołu krokowego, chociaż – na szczęście (!) – najczęściej mało agresywna. Wprawdzie bowiem badania sekcyjne dowodzą, że powyżej 75. roku życia nowotwór stercza występuje u 80-90% mężczyzn, w przewadze jednak w postaci tzw. raka utajonego, nie dającego objawów klinicznych i nie będącego przyczyną choroby czy zgonu. Rak stercza występuje u 11% mężczyzn z rozpoznaną chorobą nowotworową i stanowi przyczynę 9% zgonów mężczyzn z powodu nowotworów. W Polsce odnotowujemy corocznie 8 tys. przypadków zdiagnozowania raka prostaty, przy czym śmiertelność sięga tutaj 50. procent.
Z pomocą prostacie
Jeżeli natomiast chodzi o omawiany tu dzisiaj suplement ziołowy, w jednym z badań zaobserwowano, że kwasy bosweliowe hamują rozmnażanie się i wzrastanie opornych na chemioterapię komórek ludzkiego raka stercza, aktywują w ich wnętrzu kaspazy (tzw. enzymy śmierci) oraz indukują fragmentację DNA (rozpad materiału genetycznego), a ostatecznie uśmiercają tego typu komórki na drodze programowanej śmierci komórkowej, nazywanej fachowo apoptozą. Przy czym zachowują się dokładnie tak samo w odniesieniu do opornych na chemioterapię, ludzkich komórek rakowych, hodowanych poza organizmem, jak też wszczepionych zwierzętom i rozwijających się w organizmach zwierzęcych (Buchele, 2006).
W kolejnym badaniu potwierdzono powyższe rewelacje, przy czym wyjaśniono, że kwasy bosweliowe uśmiercają różnego typu komórki ludzkiego raka prostaty, aktywując inicjujący apoptozę tzw. receptor śmierci DR5, który w normalnych warunkach powinien być aktywowany, a w przypadku złośliwych nowotworów często nie jest, przez specjalne białka sygnałowe z grupy czynników martwicy nowotworu – TNF (Lu, 2008).
Jak już wyżej zostało wspomniane, steroidowe hormony płciowe biorą zarówno udział w ochronie, jak też patologii prostaty. Na przykład, podczas gdy testosteron ochrania prostatę, to już jego metabolit – dihydrotestosteron (DHT) – sprzyja rozwojowi przerostu lub nowotworu gruczołu krokowego. Dlatego też grupa chińskich naukowców, biorąc pod uwagę podobieństwo kwasów bosweliowych do hormonów steroidowych, badała wpływ tych związków na relacje pomiędzy męskimi hormonami płciowymi (androgenami) a rakiem stercza. W efekcie swoich prac naukowcy ustalili, że kwasy bosweliowe blokują dihydrotestosteronowi dostęp do jego punktów uchwytu (receptorów androgenowych) w prostacie, co skutkuje prawie 95-procentowym hamowaniem procesu rozmnażania się komórek raka stercza (Yuan, 2008).
W kolejnym eksperymencie, w którym badano wpływ boswelii na rozwój przeszczepionego myszom, ludzkiego raka stercza, uzyskano nadspodziewanie fenomenalne rezultaty: jeden z kwasów bosweliowych, sygnowany skrótem AKBA, podawany w dawce dobowej, odpowiadającej ok. 100 mg po przeliczeniu na przeciętnego człowieka, obniżał, w porównaniu z grupą kontrolną, 10- i 4-krotnie, odpowiednio, objętość i wagę guza prostaty. Przy czym odkryto tutaj kolejny, przeciwnowotworowy mechanizm działania kwasów bosweliowych; związki te, jak się okazuje, posiadają zdolność blokowania w tkance nowotworowej aktywności czynnika odpowiedzialnego za tworzenie sieci nowych naczyń krwionośnych, czyli proces angiogenezy – VEGF – a tym samym obniżają stopień unaczynienia guza prostaty, ograniczając rakowi dostęp do niezbędnego do przetrwania tlenu i składników odżywczych (Pang, 2009).
Widzimy więc, że w osobie boswellii mężczyźni znajdują wiernego sprzymierzeńca w walce ze schorzeniami prostaty.


