Chciałem coś napisać, coś co może daje co niektórym trochę pokrzepienia. Kiedy w wieku 20 chyba lat zauważyłem że linia czoła zaczyna mi się Zmieniac a włosy przezedzac wpadłem w panikę. Zacząłem szukać w sieci i odnalazłem tam druzgocąca dla mnie wiadomość że łysienie jest genetyczne i że jak jak ojciec czy dziadek jest łysy to i mnie to dosięgnie. Wertowalem strony o lysieniu, szukałem złotego leku, robiłem w domu wcierki z Bóg wie czego, lykalem tabletki wszelkiej maści itd itp. Ile ja stresu przeszedłem, nerwów zjadłem i jak dużo kosztowało mnie to złych emocji to pewnie wielu z Was (łysiejacych) wie. Włosy były coraz rzadsze a ja próbowałem zaczesywac grzywę jak umiałem, każdy mocniejszy wiatr powodował u mnie palpitacje serca. No koszmar poprostu, wszystko uzaleznione od tego co na głowie. Było zle, coraz gogorzej a ja ciągle zapadalem się w sobie i nagle... Ponad rok temu stwierdziłem ze ogolę głowę na 1 mm. Boziu jedyny, moi drodzy, milosciwy losie!!!! To była jedną z najlepszych decyzji mojego życia. Od momentu jak się ogolilem (mam 30+, żonę i dzieci.) to choć wcześniej nie narzekałem na Zainteresowanie kobiet to teraz poprostu nie mogę przed nimi uciec. Czy to młode 20 czy 30, 40 wszystkie na mnie lecą. Panowie nie mówię że każdemu tak się skończy jak mi ale uważam że zawracanie całego swojego życia w stronę lysiejacej głowy to strata cennego czasu a idąc moim przykładem to łysy, zadbany, opalony i dobrze ubrany facet może być bardziej atrakcyjny dla kobiet jak najbardziej wymuskany figo fago z szopą na głowie. Głowa (łysa) do góry i powodzenia. Sory za błędy językowe, stylistyczne. Pozdro.