Siemano. Piszę, ponieważ nastąpił przełom w leczeniu problemu mojej tłustej skóry na mordzie, oraz czerwonych plam (chyba od tego nadmiaru tłuszczu, bo najpierw się tylko przetłuszczało, później coraz bardziej a na końcu doszły plamy).
Może najpierw wrzuce foty, będzie niezły efekt (jak ktoś je to niech odłoży ;P)
Tak wyglądało moje czoło i reszta pyska od lipca 2015 roku:

Musiałem się smarować przez te ponad 2 lata co pare dni (co ok. 3-4 dni) maścią przeciwzapalną (mającą swoje skutki uboczne). Wtedy się poprawiało, ale na pare dni. Lekarze ofkors rozkładali ręce, od dermatologa po endokrynologa. U nas jak nie masz typowych symptomów albo wyników badań złych to nawet po pobycie w szpitalu po paru dniach wypier****j, nie będziemy się nad tobą bardziej wysilać niż innymi.
Od niedawna jest tak, 2 tygodnie bez maści:

Tłusta skóra i plamy zeszły w mojej subiektywnej ocenie w 80-90%.
Dawno się nie odzywałem, bo cały czas szukałem, testowałem mase supli, kosmetyków, leków itd. Zaczynając od ziół (wierzbownica, pokrzywa, czystek itd.) przez suple, a i o kuracje izotretynoiną zahaczyłem (było spoko na kuracji, ale 2 miesiące po zakończeniu wszystko wróciło, więc z perspektywy czasu mega żałuje tego czasu i skutków ubocznych).
Ale do rzeczy. Na początku stycznia trafiłem na suplement: Pregnenolon. W dużym uproszczeniu działa on następująco. Hormony są produkowane z cholesterolu, prawda ? No, a pregnenolon to taki produkt pośredni między cholesterolem a hormonami, tzn. z cholesterolu powstaje pregnenolon, z pregnenolonu wszystkie hormony, od teścia po progesteron, kortyzol itd. Ponoć organizm sam już sobie wybiera czego ma braki i na to pójdzie ta dodatkowa wprowadzana dawka z supla.
Zacząłem od 50mg czyli 1 kapsla rano. Ci co znają temat - tak to dużo, nie wiedziałem. Było za dużo. Bo byłem nadmiernie pobudzony, nie mogłem zasnąć do 2-3 w nocy, ale z plusów - zniknęły brain-fogi i byłem maszynką do pracowania i uczenia się. Za to poprawa skóry była jeszcze tego samego pierwszego dnia

Zastanawiałem się czy to nie przypadek. Odstawiłem. Też z tego powodu żeby nie mieć tych skutków ubocznych w postaci braku snu. Oczywiście skóra po paru dniach się spieprzyła.
Od 2 tygodni znowu jade na nim, ale podzieliłem kapsla na 3 części czyli koło ~15mg zażywam codziennie, rano. Efekty ? Widzicie na drugim zdjęciu.
Czyli co... przez majstrowanie ze sterydami namieszałem tak, że gdzieś jakiegoś hormonu zwolniła produkcja i to przez braki, tak ? (mimo iż wyniki badań praktycznie zawsze w normie, zresztą ten kto śledził moją historie to wie, że nie było większych odchyleń od normy)
Nie do końca uporałem się z brzydkim zapachem który też mi towarzyszył, ale tu będę już kombinował z dodatkami typu: wierzbownica czy Prostatan które mi kiedyś na niego pomagały.
Martwia mnie jednak troche te nadmierne obroty na których jestem. Moge cały dzień pracować, wieczorem pójść na siłke, o 23 kłade się do łóżka i mam energii, że mógłbym iść zagrać mecz w gałe, czuje się jak w wieku 17 lat. Boje się, że jeszcze mi pikawa siądzie albo coś.. nie wiem, na razie się ciesze w końcu z w miare normalnie wyglądającej mordy
Jeśli ktoś ma problemy z przetłuszczaniem, jak np.
Riseman, to może warto spróbować ?