A ilu tu jest praktyków?
Bo teoria to jedno,praktyka to drugie.Sam jestem na HFLC,obecnie z rotacją węgli niskie/bardzo niskie,ale od początku.
Jestem z tych osób ,które są "węglolubne".Mój organizm nie dawał mi żyć w momencie kiedy schodziłem już w okolice 220 gramów węglowodanów ,a niżej już nie mogłem funkcjonować.I tak przez jeszcze lata kiedy trenowałem wyczynowo,później już z nastawieniem sylwetkowym jechałem na HCLF.Samopoczucie zawsze "takie sobie" ogólny brak energii,często zaspany,ciężko się funkcjonowało(insulinooporność jak nic).Hormonalnie też bym powiedział ,że było "tak sobie".
Robiłem życiowe wyniki siłowe i nagle trach,przetrenowanie.I to nie z kategorii przetrenowań "bo mi się nie chce",nic z tych rzeczy.Wyniki siłowe w dół po 40 kg na boju.Nie muszę mówić,że dla kogoś kto zasuwa coś takiego to treningowy dramat.Przez rok wychodziłem z przetrenowania.Co wszedłem na większy ciężar zaraz znowu był spadek w dół.Manipulowałem wszystkim czym mogłem i schemat się powtarzał.
W końcu zacząłem adaptację do diety HF ,którą rozpocząłem od sierpnia 2015 ,a na prawdziwe HF wszedłem w okolicach października.
Co mogę powiedzieć?
-energia,mnóstwo energii.zupełnie inne funkcjonowanie w ciągu dnia czy na treningu
-regeneracja jakiej nie miałem nigdy wcześniej.jedną z metod treningowych jakich używam jest trening DC i przy HF mogę dołożyć kolejną jednostkę treningową+ trening uzupełniający,robić progress i wciąż doskonale się regenerować
-progress siłowy idzie bardzo liniowo.aktualnie odrabiam swoje życiówki i jeśli się wyrobię ,a na to wygląda to w przyszłym roku chcę zaatakować rekord Polski juniorów w martwym ciągu(celowo nie podaję kategorii by zachować względną anonimowość;))
-hormonalnie jest bomba,dokładając do tego ukierunkowaną suplementację można poczuć sporą różnicę
-budowanie masy mięśniowej przebiega o wiele lepiej niż na HC oraz przede wszystkim jakościowo przebiega to lepiej,wręcz trudno się zalać na HF
-treningi są o wiele wydajniejsze w momencie kiedy organizm się zaadaptuje do tego rodzaju diety bez względu na charakter wysiłku.
-ostatni punkt to dla mnie magia i nie rozumiem działania tego mechanizmu.dieta HF uwrażliwiła mnie na stymulanty.nigdy ich nie stosowałem bo zwyczajnie nigdy na mnie nie działały.na HF dosłownie zaczynają mnie trzepać rzeczy ,których nigdy nie czułem.dla porównania do 25 mg yohimbiny nie czułem nic,nawet nie było efektu ubocznego w postaci wody z nosa.teraz 10 mg potrafi mnie mocno wytrzepać...
Dietę HFLC powinien rozważyć każdy kto nie stosuje SAA.Na pewno nie sprawdzi się ona u każdego jak ze wszystkim i najważniejsze trzeba nastawić się na długą adaptację do tego sposobu żywienia.Przeskakując z dnia na dzień z wysokich węgli na niskie nie można spodziewać się niczego dobrego.To chyba jedyny sposób żywienia gdzie zauważalnie przy budowaniu masy mięśniowej,przy manipulacji treningiem można zauważyć przyrost masy mięśniowej z utratą tkanki tłuszczowej(oczywiście do pewnego momentu).Nigdy nie stosowałem SAA stąd ten czynnik można odrzucić.Co by nie mówić,praktyka zawsze była i będzie najważniejsza...