Domenie, mówisz tak, jakbyś nie był świadomy ograniczeń archeogenomiki. Nie można liczyć wysyp słowiańskich linii ojcowskich w materiale kopalnym z okresu, w którym Słowianie kultywowali obrządek ciałopalny. Dlatego słowiańskie linie ojcowskie z epoki żelaza znaleziono dotąd jedynie u Celtów, którzy grzebali swoich zmarłych. Natomiast spodziewamy się ich wysypu w średniowieczu, kiedy Słowianie zmienili obrządek pogrzebowy.
Nawet gdy ludność praktykuje ciałopalenie, to zawsze znajdzie się ktoś, kto np. utonął w rzece, w bagnie, zginął na wojnie, itd. - i nie został spalony.
Z takich szczątków będzie możliwe uzyskanie DNA od ludności, która praktykowała ciałopalenie.
W sytuacji gdy np. cała osada wymarła (czy to na wojnie, w wyniku epidemii, itp.) to też nie miał kto spalić ciał - i będzie możliwe uzyskanie ich DNA.
W Danii starano się przebadać dna prawie wszystkich jezior i stawów w poszukiwaniu zabytków i kości.
I były sukcesy!