Autor: Sławomir Ambroziak
Słowa kluczowe: hesperydyna, apigenina, atleci, siła, masa mięśniowa.
Wyniki najnowszych badań już po raz kolejny potwierdziły, że najaktywniejszy biologicznie składnik pomarańczy, hesperydyna, wspomaga rozwój umięśnienia, czyli wykazuje aktywność anaboliczną.
Już dziesięć lat temu ustalono, że dodatek hesperydyny do podłoża hodowlanego komórek satelitarnych (macierzystych komórek mięśniowych) zwiększa w ich wnętrzu o ok. 57% masę mięśniowych białek kurczliwych, a także, że podawanie myszom hesperydyny, w porównaniu z substancją nieaktywną farmakologicznie (placebo), wyraźnie przyspiesza regenerację uszkodzonych mięśni gryzoni (Jeong, 2011).
Niewiele później naukowcy zajmujący się problematyką terapii zaniku mięśni (atrofii) zaczęli wykorzystywać w swoich pracach nowoczesną metodę badawczą mapowania genów. Naukowcy obserwowali, które geny zachowują, a które tracą aktywność w komórkach mięśniowych pacjentów dotkniętych atrofią. Równolegle traktowali hodowane poza organizmem linie komórkowe rozmaitymi substancjami, rejestrując, które geny ulegają pod ich wpływem ekspresji (aktywacji polegającej na uruchomieniu syntezy białek), a które wyciszeniu. Następnie zestawiali ze sobą i porównywali te dane, który to zabieg nazywany jest w nauce „tworzeniem mapy łączności” (Connectivity Map). Studiując mapy łączności, naukowcy zauważyli, że wzory ekspresji genów kreślone przez niektóre z naturalnych substancji chemicznych są dokładnie odwrotne do wzorca atrofii. Oznaczało to, że pod wpływem ich działania uśpione w atrofii geny ulegają aktywacji, zaś nadmiernie aktywne – wyciszeniu. Wniosek z tego wszystkiego wyłaniał się prosty: wszystkie tego typu związki powinny leczyć atrofię, a także wspomagać rozwój masy mięśniowej trenujących siłowo sportowców.
W ten sposób przebadano wiele naturalnych molekuł podobnych strukturalnie do sterydów anabolicznych (hormonów odpowiadających za rozwój naszego umięśnienia) z grupy triterpenoidów, steroidów i flawonoidów. Jako najaktywniejszą względem mięśni cząsteczkę z pierwszej grupy zidentyfikowano znajdowany w skórkach niektórych owoców kwas ursolowy (Kunkel, 2012), z drugiej – pochodzącą z pomidorów tomatydynę (Dyle, 2014), zaś z trzeciej – występującą w wielu owocach, warzywach i ziołach apigeninę (Jang, 2017). No i właśnie przy okazji badań flawonoidów zaobserwowano, że obok apigeniny pozytywnie wpływa na mięśnie również inna substancja z tej grupy – charakterystyczna dla pomarańczy hesperydyna. Do dalszych badań zakwalifikowano jednak jedynie apigeninę, która jest obecnie składnikiem popularnego suplementu wspomagającego rozwój masy i siły mięśni – AndroMass, albowiem ta pobudzała 4-krotnie silniej od hesperydyny produkcję białek kurczliwych w komórkach mięśniowych. Niemniej należy w tym miejscu podkreślić, że hesperydyna i tak podnosiła dwukrotnie poziom syntezy białek kurczliwych w komórkach mięśniowych ponad wartość ich produkcji w warunkach podstawowych (Jang, 2017).
Do kolejnego badania zaproszono już atletów angażujących się przynajmniej 3 razy w tygodniu w wysoką aktywność fizyczną. Naukowcy podzielili ich na 2 grupy, podając im w obu grupach przez 4 tyg. odpowiednio, albo 500 mg ekstraktu z pomarańczy standaryzowanego na min. 90% zawartości hesperydyny, albo mikrokrystaliczną celulozę jako placebo. Zarówno przed rozpoczęciem programu suplementacyjnego, jak też po 4 tyg. jego trwania, ochotników poddano testom wysiłkowym, mającym m.in. za zadanie określenie zmian w przyroście siły, mierzonej wyjściową i szczytową mocą mięśni. A testy te pokazały, że atleci z grupy hesperydyny poprawili w przeciągu 4 tyg. suplementacji o 5% moc wyjściową swoich mięśni, co stanowiło wartość 4-krotnie wyższą, w porównaniu z osiągnięciami dokonanymi na tym polu przez grupę placebo. Ochotnicy z grupy hesperydyny, w porównaniu z grupą placebo, mogli pochwalić się też po zakończeniu programu suplementacyjnego większą o 35.5% siłą mięśni mierzoną ich mocą szczytową (Overdevest, 2018).
Natomiast celem najnowszego, wykonanego w tym temacie badania (Noguera, 2021) była ocena wpływu długoterminowego przyjmowania hesperydyny na skład ciała kolarzy-amatorów. Przeprowadzono więc podwójnie zaślepioną, równoległą i randomizowaną próbę z udziałem 40 kolarzy-amatorów podzielonych na dwie grupy – jedną przyjmującą przez 8 tygodni 500 mg hesperydyny dziennie i drugą przyjmującą taką samą dawkę mikrocelulozy jako nieaktywne placebo. Do oceny wpływu obu suplementów na skład ciała wykorzystano dwuenergetyczną absorpcjometrię rentgenowską (DXA) oraz pomiary antropometryczne. Ponadto mierzono spoczynkowe tempo przemiany materii.
W porównaniu z placebo, analiza DXA wykazała zmniejszenie procentowej zawartości ogólnej tkanki tłuszczowej (-10,4%) oraz masy tkanki tłuszczowej kończyn dolnych (-10,5%) na korzyść hesperydyny. Po ocenie danych antropometrycznych z 8 fałdów skórnych zaobserwowano spadek całkowitej masy tłuszczu (−6,1%) w grupie hesperydyny, ale nie w grupie placebo. Dodatkowo zaobserwowano wzrost całkowitej masy mięśniowej (+1,7%) na skutek suplementacji hesperydyny, których to zmian nie odnotowano przypadku przyjmowania placebo.
Jak podsumowali autorzy badania, długotrwałe przyjmowanie hesperydyny zmniejsza masę tłuszczu u kolarzy-amatorów, ocenianą za pomocą różnych metod pomiaru składu ciała (DXA i antropometria), a dodatkowo suplementacja hesperydyny wykazuje działanie promujące rozwój umięśnienia.
Możemy więc uruchomić wyobraźnię i spróbować ocenić, jakie korzyści przyniesie hesperydyna przedstawicielom dyscyplin sylwetkowych, skoro już u kolarzy-amatorów tak spektakularnie spalała tłuszcz i rozwijała masę mięśniową.


