Na tej stronie znajdziesz najciekawsze artykuły o najwartościowszych suplementach i najskuteczniejszych lekach, wpływających na tężyznę fizyczną, estetykę ciała i stan zdrowia osób aktywnych fizycznie

Kurkumina jako spalacz tłuszczu i protektor zdrowia metabolicznego

15.04.2015 | Termogeniki i inne spalacze, W zdrowym ciele... | 0 komentarzy

Autor: Sławomir Ambroziak

Słowa kluczowe: kurkumina, adipokiny, tkanka tłuszczowa, otyłość, zespół metaboliczny. 

W niedawno opublikowanym na tej stronie artykule – „Kurkumina a kwestia muskulatury” – omawiałem badania dowodzące, że ten żółty składnik przyprawy orientalnej wspomaga rozwój muskulatury. Dzisiaj natomiast przekonamy się, że pożytki niesione przez kurkuminę naszej sylwetce są znacznie szersze: substancja ta ułatwia jednocześnie redukcję tkanki tłuszczowej. Mało tego: chroni nas również przed problemami zdrowotnymi, związanymi z nadwagą i otyłością. Fakty te znajdują jednoznaczne potwierdzenie wynikach badań, które niżej zamierzam właśnie zaprezentować…

Bodaj pierwszym badaniem, w którym bezpośrednio dowiedziono wpływu kurkuminy na redukcję tkanki tłuszczowej, była praca Asai z 2001 roku. Wcześniej donoszono bowiem jedynie o hamującym wpływie kurkuminy na a kumulację tłuszczu w wątrobie (Asai, 1999).
W swojej pracy z 2001 r. Asai karmił trzy grupy szczurów wysokotłuszczową dietą, tyle że grupie drugiej i trzeciej podawał dodatkowo – odpowiednio – 0.2 i 1.0 g kurkuminy na 100 g karmy, pozostawiając grupę pierwszą bez dodatkowej interwencji, do kontroli. Każda porcja kurkuminy była tu skuteczna, tyle że wyższa dawka dawała lepsze efekty. W porównaniu z grupą kontrolną, w grupie 1.0 g kurkuminy odnotowano niższe o 36, 25 i 30% następujące parametry – odpowiednio – stężenie tłuszczu wątrobowego, poziom triglicerydów krwi i masę tkanki tłuszczowej.

Natomiast w pracy z 2007 r. Woo badał nieco inną kwestię… chodziło o wpływ kurkuminy na pro-zapalną aktywność tkanki tłuszczowej. Tkanka tłuszczowa pełni bowiem, niezależnie od roli magazynu energii zapasowej, funkcję organu wewnątrzwydzielniczego, produkującego i eksportującego do krwi hormony tkankowe, nazywane ogólnie adipokinami. Im więcej tkanki tłuszczowej – tym większa produkcja adipokin i większe ich stężenie w krwiobiegu. Problem w tym, że wiele adipokin bierze udział w inicjacji stanów zapalanych a przewlekła ekspozycja na wysokie ich stężenia, jak w przypadku otyłości, prowadzi do rozlicznych perturbacji zdrowotnych, dotykających w pierwszej kolejności całego układu krążenia. Jedną z najbardziej agresywnych adipokin jest czynnik TNF alfa, nazywany synonimowo kachektyną, który zmniejsza wrażliwość tkanek na insulinę i podnosi stężenie cukru we krwi. Kachektyna zawdzięcza swoją nazwę faktowi, iż jest silnym hormonem katabolicznym, obniżającym masę tkanki mięśniowej i prowadzącym do jej wyniszczenia, nazywanego fachowo kacheksją. Z tego też powodu, nadmierna otyłość odbija się m.in. negatywnie na konstytucji naszej muskulatury.
Natomiast Woo zaobserwował w swoich badaniach, że dodatek kurkuminy do medium hodowlanego, pobranej od otyłych myszy tkanki tłuszczowej, hamuje produkcję TNF alfa w komórkach tłuszczowych oraz uwalnianie przez te komórki czynników pro-zapalnych.

Kurkumina reguluje również produkcję adipokin w ludzkiej tkance tłuszczowej, co wynika z badania Qu, z 2008 roku. Autor wziął tutaj na tapetę dwie inne adipokiny: IL-6 i adiponektynę.
IL-6 jest molekułą pro-zapalną, generalnie szkodliwą dla organizmu, przy długotrwałej ekspozycji na permanentnie podwyższony jej poziom. IL-6 zachowuje się też chimerycznie względem muskulatury, co objawia się tym, iż wspomaga jej rozwój, gdy powstaje wewnątrz tkanki mięśniowej po treningu, a sprzyja jej degeneracji, gdy dociera do biernych mięśni z innych tkanek, głównie właśnie z tkanki tłuszczowej, i co omawiam szczegółowo w artykule dostępnym na tej stronie – „IL-6: anabolik czy katabolik?
Natomiast adiponektyna jest jedną z niewielu, jeżeli nie jedyną, adipokiną o aktywności prozdrowotnej, chroniącą nas w pierwszej kolejności przed cukrzycą. Adiponektyna działa też korzystnie na mięśnie, gdyż zwiększa ich wrażliwość na anaboliczną insulinę, a generalnie jej stężenie w tkance mięśniowej przekłada się na hipertrofię mięśni w odpowiedzi na przeciążenie wysiłkowe (Goto, 2013). Problem natomiast w tym, że – wraz z rozwojem otyłości – spada zdolność tkanki tłuszczowej do produkcji dobroczynnej adiponektyny z jednej strony, z drugiej zaś – wrażliwość tkanki mięśniowej na tę adipokinę. Z tego m.in. powodu, otyłość usposabia do cukrzycy oraz atrofii mięśni.
I tutaj wkracza ze swoim eksperymentem Qu, który, dodając do hodowli ludzkiej tkanki tłuszczowej kurkuminę, zaobserwował, że, w porównaniu z hodowlą kontrolną, tkanka hodowana z kurkuminą uwalnia o ok. 20% mniej IL-6, a jednocześnie więcej o ok. 35% adiponektyny.

Niezwykle poważnie do kwestii wpływu kurkuminy na tkankę tłuszczową podszedł Ejaz, publikując w 2009 r. wyniki swoich badań, w których wykorzystywał zarówno izolowane komórki tłuszczowe, jak też żywe myszy karmione wysokotłuszczową dietą.
Dodatek kurkuminy do podłoża hodowlanego pobudzał apoptozę (programowaną likwidację) komórek tłuszczowych, hamował dojrzewanie młodych komórek tłuszczowych (adipogenezę), obniżał wysycenie komórek tłuszczem, jak również zwiększał o ponad 100% spalanie kwasów tłuszczowych.
Natomiast myszy, którym do wysokotłuszczowej diety dodano 500 mg kurkuminy na kilogram karmy, w porównaniu z gryzoniami karmionymi tylko wysokotłuszczową dietą, dysponowały o ponad 10% niższą wagą ciała i o ponad 43% mniejszym zasobem tkanki tłuszczowej oraz niższym o 40% stężeniem triglicerydów krwi.

W roku następnym, 2010., Ahn wyjaśnił, używając hodowanych laboratoryjnie, mysich komórek tłuszczowych, że kurkumina hamuje adipogenezę poprzez blokowanie szlaków sygnałowych, sterujących dojrzewaniem młodych komórek tłuszczowych.

Kortyzol – hormon znany ze swojej aktywności katabolicznej i tuczącej – metabolizowany jest w tkankach (głównie w nerkach i okrężnicy) do nieaktywnego kortyzonu, który powraca jednak do krwiobiegu i może zostać ponownie przetworzony w innych tkankach, w aktywny kortyzol, w reakcji katalizowanej przez enzym 11 beta HSD1. Enzym tej jest bardzo aktywny w wątrobie, ale szczególnie – w tkance tłuszczowej, tak więc tkanka ta jest głównym miejscem produkcji kortyzolu poza nadnerczami, z którego pochodzi ponad 2/3 puli kortyzolu pozanadnerczowego. Im więcej więc tłuszczu w organizmie – tym więcej kortyzolu, który nie tylko zmniejsza wymiary tkanki mięśniowej a zwiększa tłuszczowej, ale odpowiada przede wszystkim za skutki otyłości, nazywane zespołem metabolicznym, a objawiające się nadciśnieniem, miażdżycą i cukrzycą. Dlatego też w ostatnim czasie naukowcy pilnie poszukują inhibitorów 11 beta HSD1 – molekuł hamujących przemianę kortyzonu w kortyzol – i wspomagających na tej drodze walkę z otyłością i towarzyszącym jej zespołem metabolicznym.
Hu przebadał pod tym kątem w 2013 r. kurkuminę. Okazało się, że substancja ta jest bardzo silnym inhibitorem szczurzej i ludzkie 11 beta HSD1, skutecznie hamującym aktywność naszego enzymu w warunkach in vitro. Aby potwierdzić obserwacje uzyskane w doświadczeniach poza organizmem, autor podawał kurkuminę szczurom, badając jej wpływ na parametry krwi, związane z aktywnością kortyzolu, a prowadzące do zespołu metabolicznego: poziom cukru, triglicerydów, cholesterolu całkowitego i złego cholesterolu LDL. Ponieważ wszystkie te parametry uległy pod wpływem kurkuminy wyraźniej poprawie, autor zmuszony był uznać, że związek ten blokuje aktywność 11 beta HSD1 i obniża poziom kortyzolu również w warunkach życiowych (in vivo).
Tu warto jedynie dodać, że hamującą aktywność kurkuminy względem 11 beta HSD1 wykazali też inni autorzy (Liang, 2011; Yuan, 2014).

W poprzednim artykule o kurkuminie omawiałem badanie z 2012 r., w którym Habeeband eksperymentował z przyprawami w tuczu bydła; konkretnie chodziło o kozy. Podzielił młode zwierzęta na trzy grupy, gdzie pierwsza (kontrolna) otrzymywała standardową mieszankę paszową, zaś druga i trzecia – taką samą karmę, tyle że wzbogaconą – albo czarnuszką, albo kurkumą. Po pięciu miesiącach eksperymentu autor odnotował niższy o 15% poziom kortyzolu, w porównaniu z grupą kontrolną, we krwi zwierząt karmionych paszą z dodatkiem kurkumy. Ubytek katabolicznego i tuczącego hormonu przełożył się tutaj ewidentnie jakość tuszy zwierząt, gdyż kózki wspomagane kurkumą zdobyły, w odniesieniu do kontroli, o 27% więcej masy ciała i zgromadziły o 7% więcej białka w organizmie, a mniej o 8% tłuszczu. Czarnuszka okazała się aktywniejsza od kurkumy w stymulacji przyrostu masy ciała i gromadzenia białka, ale znacznie mniej efektywna jako reduktor tłuszczu.

W 2014 roku Wawrzyniak badał inną kwestię, związaną problematyką otyłości: wpływ kurkuminy na biogenezę mitochondriów w tkankach starych zwierząt. Mówiąc najogólniej: mitochondria to organelle komórkowe, spalające cukry i tłuszcze. Mitochondria znajdziemy w każdej komórce, gdyż spalanie składników pokarmowych dostarcza energii niezbędnej do przebiegu procesów życiowych. Jednak przed otyłością chronią nas głównie mitochondria komórek tłuszczowych i włókien mięśniowych.
Komórki tłuszczowe, koncentrujące dużo białek mitochondrialnych, nazywamy brunatnymi lub beżowymi. Takie komórki nie gromadzą tłuszczu, a odwrotnie – spalają go bardzo intensywnie, wyzwalając energię termiczną do ogrzania ciała (termogeneza bezdrżeniowa) i generalnie sprzyjając utrzymaniu niskiego poziomu białej (zwykłej) tkanki tłuszczowej.
Od koncentracji białek mitochondrialnych we włóknach mięśniowych zależy natomiast tempo spalania tłuszczu w mięśniach, m.in. w odpowiedzi na wysiłek fizycznych czy wychłodzenie organizmu (termogeneza drżeniowa). Im większa więc ilość włókien mięśniowych i większa zawartość mitochondriów we włóknach – tym mniejsza szansa na rozwój otyłości.
A ponieważ, z upływem lat, komórki tracą mitochondria i istnieje nawet miotochondrialna teoria starzenia się organizmu, spada również stężenie tych organelli w komórkach tłuszczowych i włóknach mięśniowych, i wzrasta tendencja do gromadzenia tłuszczu.
Wawrzyniak podzielił więc stare, 24-miesięczne myszy na dwie grupy, jedną żywiąc przez 21 dni normalnie, zaś drugą – z 5-procentowym dodatkiem kurkuminy do objętości karmy. Po zakończeniu eksperymentu okazało się, że w grupie kurkuminy, w porównaniu z grupą kontrolną, stężenie markerów zawartości białek mitochondrialnych w brunatnej tkance tłuszczowej wzrosło do 26%, natomiast w tkance mięśniowej doszło do 55-procentowego obniżenia poziomu markerów rozpadu włókien mięśniowych i ich mitochondriów.

W tym samym, 2014 roku, Ganjali badał kwestię wpływu suplementacji kurkuminy na aktywność pro-zapalną ludzkiej tkanki tłuszczowej. Było to badanie kliniczne z udziałem 37. otyłych ochotników, w przedziale wiekowym pomiędzy 18 a 65 lat, którym podawano przez miesiąc – albo placebo, albo 1 g kurkuminy dziennie. W badaniu tym dowiedziono, że suplementacja kurkuminy najsilniej obniża we krwi osób otyłych poziom pro-zapalnej interleukiny-1 beta (IL-1 beta), którą szeroko omówiłem w artykule traktującym o wpływie kurkuminy na mięśnie. Permanentne narażenie organizmu na podwyższone stężenie IL-1 beta jest dla niego ogólnie szkodliwe, a ogromną szkodę ponoszą tu również nasze mięśnie. IL-1 beta to bowiem silny, tkankowy hormon kataboliczny, utrudniający przyrost masy mięśniowej, nazywany nawet – z uwagi na te właściwości – kataboliną.

Rok 2014. przyniósł nam również wyniki badań Yanga. Autor zakwalifikował do tego doświadczenia 65. pacjentów ze zdiagnozowanym zespołem metabolicznym, dzieląc ich na dwie grupy i podając przez 12 tygodni – albo placebo, albo 1890 mg kurkuminy dziennie. Przyjmowanie kurkuminy przyniosło skutek w postaci znacznego wzrostu poziomu frakcji dobrego cholesterolu HDL (z 40.96 do 43.76 mg/dL), znacznego spadku poziomu frakcji złego cholesterolu LDL (ze 120.55 do 106.51 mg/dL) oraz obniżenia poziomu triglicerydów o 65 mg/dL krwi.

Bodaj najpoważniejszym dotąd badaniem nad kurkuminą, wykonanym z udziałem ochotników, był szeroki program Chuengsamarna, którego wyniki opublikowano w 2012 roku a do którego zakwalifikowano 240. pacjentów ze zdiagnozowanym stanem przedcukrzycowym.
Ponieważ przerośnięta tkanka tłuszczowa wytwarza niewiele dobroczynnej adiponektyny, a bardzo dużo rozmaitych adipokin pro-zapalnych i pro-cukrzycowych, dlatego otyłość prowadzi zazwyczaj do rozwoju wspomnianego wyżej zespołu metabolicznego, gdzie nadwadze towarzyszą: miażdżyca, cukrzyca i nadciśnienie. Dlatego dla autora tej pracy ważne było znalezienie odpowiedzi na pytanie: czy suplementacja kurkuminy powstrzyma rozwój cukrzycy?
Ochotników podzielono standardowo na dwie grupy, gdzie jedna przyjmowała przez 9 miesięcy placebo, zaś druga – kurkuminę – w dawce 1.5 g dziennie. Obserwację pacjentów prowadzono przez okrągły rok, a więc jeszcze przez 3 miesiące po zakończeniu doświadczenia z suplementami.
Po 9. miesiącach trwania eksperymentu, u 18. pacjentów z grupy placebo zdiagnozowano pełnoobiawową cukrzycę, a po 3. miesiącach od zakończenia badania cukrzyca rozwinęła się u jeszcze jednego ochotnika. Natomiast w grupie kurkuminy nikt nie zapadł na tę chorobę, w przeciągu całego roku obserwacji. W grupie kurkuminy, w porównaniu z placebo, odnotowano po 9. miesiącach korzystniejsze markery cukrzycy we krwi (m.in. 20-procentowy spadek poziomu glukozy), jak również wyższy o ponad 21% poziom przeciwcukrzycowej adiponektyny.
Badacze nie zmierzyli, niestety, zmian w składzie ciała, skupili się bowiem jedynie na parametrach antropometrycznych, najwyraźniej korelujących z rozwojem cukrzycy – wagą ciała i obwodem pasa. A tutaj: w porównaniu z grupą placebo, w grupie kurkuminy średnia waga ciała pacjentów obniżyła się o 6.3 kg, natomiast obwód pasa spadł średnio o 7.2 centymetra.

Podsumowując, należy zauważyć, że kurkumina to molekuła o aktywności odchudzającej, potwierdzonej zarówno wynikami eksperymentów na zwierzętach, jak też poważnych badań z udziałem ludzi. Warto zwrócić uwagę na fakt, że kurkumina nie tylko ułatwia odchudzanie, ale poprawia też nasze parametry metaboliczne, czyli niesie jednocześnie pożytek estetyczny i zdrowotny. Kurkumina nie tylko znakomicie nadaje się więc do wspomagania redukcji tkanki tłuszczowej u aktywnych fizycznie czy sportowców wyczynowych, ale powinna być również rutynowo stosowana przez osoby otyłe, redukujące wagę ze względu na problemy zdrowotne.

Facebooktwitterlinkedin