Na tej stronie znajdziesz najciekawsze artykuły o najwartościowszych suplementach i najskuteczniejszych lekach, wpływających na tężyznę fizyczną, estetykę ciała i stan zdrowia osób aktywnych fizycznie

Kurkumina: mięśnie większe o 50%

19.04.2017 | Legalne anaboliki | 0 komentarzy

Autor: Sławomir Ambroziak

Słowa kluczowe: kurkumina, kachektyna, katabolina, miostatyna, kinaza mTOR, masa mięśniowa.

Kurkumina zdobywa sławę jako środek o szerokich właściwościach prozdrowotnych. Ponieważ stan naszych mięśni, jak jakiś czas temu ustalono, odwzorowuje ogólny stan zdrowia, dlatego też naukowcy nie pominęli tkanki mięśniowej w swoich badaniach nad kurkuminą. Na początku marca 2015 r. ukazał się na stronie www.sylwetka-uroda-zdrowie.pl artykuł omawiający badania dowodzące pożytków dla stanu muskulatury płynących z suplementacji kurkuminy, zatytułowany: „Kurkumina a kwestia muskulatury”. Natomiast pod koniec maja tego samego roku pojawiło się w sieci badanie, którego wyniki zdawały się w całej rozciągłości potwierdzać rezultaty uzyskane wcześniej przez innych naukowców. Wyniki te omawiał kolejny artykuł ze wspomnianej strony: „Kurkumina kontra miostatyna”. Sieć rządzi się jednak swoimi prawami. Na przykład zdarza się tak, że do sieci trafia aktualnie jakieś starsze badanie, gdy redakcja danego pisma naukowego zdecyduje się na udostępnienie swoich drukowanych zasobów archiwalnych. Z taką sytuacją mamy właśnie do czynienia w przypadku pewnego indonezyjskiego doświadczenia z 2008, badającego wpływ kurkuminy na regenerację tkanki mięśniowej, którego wyniki pojawiły się w sieci dopiero w 2017 roku. Mimo wszystko są one na tyle ciekawe, że warto omówić je w formie kolejnego artykułu, poświęconego tematowi kurkuminy w kontekście mięśni.

W pierwszym ze wspomnianych wyżej artykułów omówione zostały m.in. badania dowodzące przydatności kurkuminy w powstrzymywaniu kacheksji, czyli wyniszczenia mięśni będącego efektem przebiegu jakiejś choroby wyniszczeniowej, np. choroby nowotworowej (Busguetes, 2001; Siddiqui, 2009, He, 2011). Do chorób przewlekłych, sprowadzających kacheksję, zaliczmy również cukrzycę. Atrofia mięśni związana z przebiegiem cukrzycy wynika z faktu niskiej wrażliwości tkanki mięśniowej na insulinę – hormonu, który z jednej strony „pompuje” do mięśni glukozę i tym sposobem normalizuje jej poziom we krwi, z drugiej zaś pobudza produkcję białek we włóknach mięśniowych, aktywując enzym zawiadujący procesem anabolizmu białkowego, opatrzony symbolem mTOR. A w walce z atrofią  towarzyszącą przebiegowi cukrzycy pomocna może okazać się właśnie kurkumina, na co dowodów dostarczają nam przynajmniej trzy doświadczenia – Kanga z 2010 oraz Xaviera i Denga z 2012 roku, w których badano relacje pomiędzy kurkuminą a insuliną, zachodzące w komórkach mięśniowych. Ustalono tutaj, że kurkumina działa w komórkach mięśniowych synergistycznie z insuliną, a synergizm ten opiera się w dużej mierze na wspólnej stymulacji przez obie te molekuły szlaku sygnałowego, prowadzącego do aktywacji kinazy mTOR. A ponadto, że kurkumina usprawnia pracę receptora insulinowego, co prowadzi do aktywacji szlaku na którym leży kinaza mTOR, jak również, że kurkumina przywraca aktywność tego szlaku w cukrzycy, której to chorobie towarzyszy z reguły, jak już wiemy, zanik mięśni powodowany opornością tkanki mięśniowej na insulinę, a co za tym idzie – niewystarczającą stymulacją kinazy mTOR.

I właśnie te zagadnienia były tematem pracy badawczej, wykonanej przez zespół Taisuke Ono, której wyniki opublikowano w maju 2015 r., a które doczekały się omówienia w drugim ze wspomnianych na wstępie artykułów. Japońscy naukowcy wywołali w tym doświadczeniu eksperymentalną cukrzycę u myszy, a następnie albo nie podawali, albo podawali zwierzętom kurkuminę w pożywieniu. W procedurze badawczej użyto również dwóch grup gryzoni kontrolnych – zdrowych myszy albo otrzymujących, albo nie otrzymujących w pożywieniu kurkuminy. Ponieważ z wcześniejszych badań innych naukowców, omówionych we wspomnianym na wstępie artykule, wynikało, że kurkumina przeciwdziała aktywności niszczących mięśnie hormonów katabolicznych , m.in. takich jak katabolina (IL-1 beta) i kachektyna (TNF alfa), dlatego autorzy tego badania postanowili nie tylko monitorować wpływy kurkuminy na masę mięśniową i  aktywność kinazy mTOR, ale również poziomy hormonów katabolicznych – zarówno kataboliny, jak też kachektyny, ale również miostatyny – uznawanej za bodaj najsilniejszy hormon kataboliczny, stopujący, jak sama jego nazwa wskazuje, regenerację i rozwój umięśnienia. I tak po 2. tygodniach trwania eksperymentu okazało się, że kurkumina była zdolna obniżyć 3-krotnie i 5.5-krotnie poziom produkcji kachektyny i kataboliny w tkance mięśniowej gryzoni, a co niezwykle istotne – obniżała jednocześnie o 20% mięśniowe stężenie miostatyny. I to u zdrowych gryzoni, co wydaje się wskazywać na to, że jako bloker miostatyny kurkumina powinna zdawać egzamin np. u zdrowych, trenujących siłowo atletów. Kurkumina zwiększała również o 150% u cukrzycowych i o 125% u zdrowych gryzoni aktywność kinazy mTOR we włóknach mięśniowych, a obniżała o 20% stopień rozpadu białek mięśniowych. A ostatecznie, dzięki tym mechanizmom, poprawiała o ok. 20% masę mięśniową, mierzoną wagą mięśni, a o ok. 40%, mierzoną przekrojem poprzecznym włókien mięśniowych.

Natomiast to starsze badanie, które dopiero teraz pojawiło się w sieci (Soebadi, 2008), dotyczyło próby wykorzystania kurkuminy jako środka stosowanego przy problemach związanych z unieruchomieniem. Unieruchomienie, np. po wypadku czy na skutek starości lub choroby, prowadzi do zaniku tkanki mięśniowej. Z problemem tym stykają się nieraz również sportowcy, dotknięci jakąś poważniejszą kontuzją. Ten zanik utrudnia oczywiście późniejszą rehabilitację czy powrót do formy, utrudnia jednak również przebieg samego procesu leczniczego, albowiem pracujące mięśnie wytwarzają hormony tkankowe (tzw. miokiny), wspomagające proces terapeutyczny oraz ogólnie sprzyjające zdrowiu. Mięśnie są również głównym konsumentem glukozy; im mniejsza więc nasza masa mięśniowa – tym wyższy poziom cukru we krwi. W tej sytuacji nie należy się dziwić, że naukowcy pilnie poszukują środków zdolnych skutecznie powstrzymywać zaniki mięśniowe, będące efektem unieruchomienia.

Autorzy wspomnianego powyżej badania podzielili szczury na 3 grupy, pozostawiając jedną z nich do kontroli a unieruchamiając dwie pozostałe na 2 tygodnie i podając przy tym jednej z unieruchomionych grup doustnie kurkuminę. Unieruchomienie zmniejszyło rozmiary włókien mięśniowych szczurów pozbawionych dobrodziejstw kurkuminy o 42.41% w porównaniu z grupą kontrolną, co uświadamia nam, że już tylko dwutygodniowe pozbawienie naszych mięśni ruchu może obniżyć ich masę prawie o połowę. Ale jednocześnie włókna mięśniowe unieruchomionych szczurów otrzymujących kurkuminę pomniejszyły swoje rozmiary jedynie o 25.48%, czyli że ten żółty barwnik orientalnej przyprawy powstrzymał mniej więcej w 50% utratę masy mięśniowej, będącej efektem unieruchomienia. Wynik ten możemy odczytać z równym powodzeniem niejako od tyłu, a więc w ten sposób, że przyjmowanie kurkuminy zwiększy o 50% efekty pracy na siłowni w postaci przyrostu masy naszych mięśni, w odniesieniu do kolegów nie stosujących tego środka jako suplementu diety. Ten efekt niemal idealnie koreluje z wynikami wyżej omówionego badania, w którym podawanie przez 2 tygodnie kurkuminy gryzoniom doprowadziło do przyrostu masy ich mięśni o 40%. Efekt ten musimy jednak dobrze interpretować: jeżeli kolega bez wspomagania kurkuminą poprawi przez 2 tygodnie samymi treningami masę swoich mięśni np. o 0.25, to Ty, tak samo trenując i stosując 4 kapsułki kurkuminy dziennie, masz szansę zyskać w tym samym czasie 0.5 kg muskułów.

I wprawdzie zastosowana tu dawka dobowa wyniosła po przeliczeniu na ludzi ok 3 g, czyli 4 standardowe kapsułki (podwójna zalecana dawka), to jednak, biorąc pod uwagę korzyści dla masy naszych mięśni, wygląda na to, że warto korzystać z suplementów kurkuminowych jako środków wspomagających rozwój muskulatury, np. w programach przygotowań sportowych.

Facebooktwitterlinkedin