Na tej stronie znajdziesz najciekawsze artykuły o najwartościowszych suplementach i najskuteczniejszych lekach, wpływających na tężyznę fizyczną, estetykę ciała i stan zdrowia osób aktywnych fizycznie

MCT – siła testosteronu

16.08.2017 | Legalne anaboliki | 0 komentarzy

Autor: Sławomir Ambroziak

Słowa kluczowe: MCT, kwas kaprylowy, ester metylowy kwasu palmitynowego, testosteron, DHT, androgeny, SARM, sterydy anaboliczno-androgenne, receptory androgenowe, sprawność seksualna, sarkopenia, masa i siła mięśni.

Zapewne wszyscy wiemy, że testosteron to podstawowy hormon z grupy androgenów – męskich hormonów płciowych, który przekształca się w jeszcze silniejszy androgen – dihydrotestosteron (DHT). Androgeny odpowiadają w pierwszej kolejności za męską sprawność seksualną i kształtowanie męskich cech płciowych. A że jedną z tych cech jest średnio większa, w porównaniu z kobietami, siła i masa mięśniowa, dlatego androgeny wykazują aktywność miogeniczną i anaboliczną, czyli sprzyjają tworzeniu włókien mięśniowych i budowaniu ich białek kurczliwych. Dlatego też androgeny znajdują główne zastosowanie jako leki w przypadku ich niedoborów (m.in. związanych z wiekiem), będących przyczyną dysfunkcji seksualnych oraz deficytów masy i siły mięśni, nazywanych fachowo sarkopenią.

Komu androgeny

Jako leki stosowane są tradycyjnie w tych przypadkach rozmaite związki testosteronu lub pochodne tego hormonu – tzw. steroidy anaboliczno androgenne, a od niedawna – związki niesterydowe z grupy selektywnych modulatorów receptora androgenowego (SARM). Po podobne leki często sięgają również panowie aktywni fizycznie i sportowcy, w celu wzmacniania efektów treningów siłowych, w postaci przyrostu masy i siły mięśni. Ogólnie chodzi więc tutaj o związki pozyskiwane syntetycznie. Jednakże naukowcy poszukują również związków naturalnych, występujących m.in. w pożywieniu, wiążących i aktywujących receptory androgenowe (AR), czyli zdolnych działać na ludzki organizm podobnie do testosteronu, steroidów anaboliczno-androgennych czy też wspominanych wyżej SARM-ów. Związki takie klasyfikowane są najczęściej jako ksenoandrogeny, czyli obce androgeny, albowiem po grecku „ksenos” to „obcy”. Co ciekawe – ksenoandrogenami okazują się być takie składniki pokarmowe, jak niektóre kwasy tłuszczowe i ich estry…

Estry jak SARM-y

W pewnym badaniu (Seres, 2014) naukowcy pozostawili jedną grupę wykastrowanych szczurów do kontroli, innej podawali testosteron, a jeszcze innej – mleczko pszczele. W wyniku eksperymentu udowodniono, że mleczko pszczele, tak samo jak testosteron, pobudza rozwój prostaty i mięśni, czyli że jest androgenem w dosłownym rozumieniem tego słowa, tyle że wykazuje tutaj jedynie ok. 40% aktywności testosteronu. Używając następnie różnych rozpuszczalników, wydzielili z mleczka pszczelego dziesięć frakcji substancji organicznych i ustalili, że pięć z nich wykazuje umiarkowaną, natomiast szósta – niezwykle silną aktywność hormonalną. Jak się okazało: owa najsilniejsza, aktywna hormonalnie frakcja składała się z dwóch estrów wyższych kwasów tłuszczowych – palmitynianu i oleinianu metylu. Aby jednoznacznie potwierdzić prawidłowość tej obserwacji, naukowcy podali kastrowanym szczurom – albo testosteron, albo czysty chemicznie palmitynian metylu, albo mieszaninę syntetycznego palmitynianu i oleinianu metylu. Co ciekawe – ani palmitynian metylu, ani mieszanina palmitynianu i oleinianu nie wpłynęły wymiernie na wzrost masy prostaty. Najaktywniejsza hormonalnie frakcja nie działała więc wybitnie androgennie, działała natomiast silnie anabolicznie: mieszanina zwiększała masę mięśni tylko o ok. 20% słabiej od testosteronu, natomiast palmitynian ustępował jedynie nieznacznie mieszance. Jak więc widzimy, metylowe pochodne tych dwóch kwasów tłuszczowych działają raczej jak selektywne modulatory receptora androgenowego (SARM), aktywując znacznie silniej mięśniowe, aniżeli sterczowe receptory androgenowe. A o tym, że aktywność pamitynianu i oleinianu metylu wynika z aktywacji AR, upewnia nas kontrola prowadzona przez autorów badania z użyciem antagonisty receptora androgenowego – flutamidu, który znosił anaboliczno-androgenne właściwości obu tych cząsteczek.

MCT vs DHT

Ciekawych rzeczy o kwasach tłuszczowych jako ksenoandrogenach dowiadujemy się z badania, w którym m.in. porównywano z DHT, za pomocą metod bioluminescencyjnych, zdolność aktywacji receptora androgenowego przez krótko- i średniołańcuchowe nasycone kwasy tłuszczowe, zawierające od 3 do 9 atomów węgla (Ong, 2007). Tak więc kwasy zawierające od 4 do 9 atomów węgla aktywowały AR silniej od DHT, przy czym najefektywniej działał tutaj kwas kaprylowy (8 atomów węgla), który okazał się o ok. 10% silniejszym androgenem od DHT. A jak zapewne wszyscy wiemy, kwas kaprylowy jest głównym składnikiem olejów MCT (trójglicerydów kwasów tłuszczowych o średniej długości łańcucha węglowego); np. MCT Olimpu zawiera do 65 a Kenay do 95% tego kwasu. Analizując natomiast wyniki innych badań, nie możemy mieć wątpliwości, że agonistyczna aktywność kwasu kaprylowego względem AR przekłada się dokładnie na efekty anaboliczne…

Anaboliczne MCT

Dobre rezultaty stosowania MCT uzyskano w tuczu trzody chlewnej (8-procentowa poprawa przyswajalności białka i 12-procentowy przyrost wagi mięsnej) oraz w ochronie mięśni ludzi przy dietach niskokalorycznych – o 18.6% większa masa mięśniowa, 2-krotnie korzystniejszy bilans azotowy organizmu (Krotkiewski, 2001). Jednak chyba najciekawszych rzeczy o anabolicznych właściwościach MCT dowiadujemy się z najnowszego, wykonanego w obszarze tej tematyki eksperymentu (Abe, 2016). W badaniu tym naukowcy testowali przydatność niektórych składników pokarmowych w leczeniu sarkopenii – postępującego z wiekiem ubytku masy i siły mięśni. Podzielili w tym celu bardzo sędziwych i osłabionych seniorów na 3 grupy, dożywiając przez 3 miesiące pierwszą grupę leucyną (1.2 g), witaminą D (20 mcg) i MCT (6 g), drugą – tymi samymi suplementami, tyle że z zamianą MCT na 6 g LCT (trójglicerydy kwasów tłuszczowych o długich łańcuchach węglowych), pozostawiając jednocześnie trzecią, kontrolną, bez jakichkolwiek specjalnych dodatków żywieniowych. A tutaj okazało się, że seniorzy dożywiani leucyną, witaminą D i MCT – w porównaniu z otrzymującymi te same dodatki, tyle że uzupełniane LCT, jak również z grupą kontrolną – poprawili masę swoich mięśni, odpowiednio, o 1.0 i 1.5 kilograma. Jednocześnie ochotnicy z grupy MCT, w porównaniu z LCT, zaprezentowali – w odpowiednich testach – większe o 13.1% zdolności siłowe, o 12.5% szybkościowe, o 68.2% sprawnościowe i o 28.2% wydolnościowe.

Sterydowa alternatywa

Wyraźnie więc widzimy, że oleje MCT jako suplementy diety mogą okazać się ciekawą i skuteczną alternatywą dla związków testosteronu, pochodnych tego hormonu (steroidów anaboliczno-androgennych) i selektywnych modulatorów receptora androgenowego (SARM), zarówno w profilaktyce sarkopenii, jak też we wspomaganiu treningu siłowego. Przy czym, w tym drugim przypadku, suplementacja MCT byłaby praktyką całkowicie legalną w rozumieniu przepisów antydopingowych.

Facebooktwitterlinkedin