Słowa kluczowe: opalanie, spalanie tłuszczu, tyrozyna, melaniny, katecholaminy, hormony tarczycy, karotenoidy, witamina D.
Kąpiele słoneczne to jedna z atrakcji słonecznego lata. Dla większości z nas – mają jedynie aspekt estetyczny, ale dla sportowców z dyscyplin sylwetkowych – to element przygotowań startowych. I chociaż istnieją specjalne brązery czy samoopalacze, to jednak – w powszechnej opinii sportowców – nic lepiej nie podkreśla zarysów ciała, jak opalanie. Wierzą oni niezłomnie, że opalenizna to nie tylko gra świateł i cieni, ale również – niski poziom tkanki tłuszczowej.
Nauka nie pierwszy już raz potwierdza „mądrość ludową”… Opalanie – faktycznie – odchudza! W jaki sposób spalamy tłuszcz, wylegując się plackiem na plaży!? Posłuchajmy…
Ochrona skóry.
Chociaż opalanie dostarcza nam zazwyczaj mnóstwo frajdy, to nasza skóra nie podziela tego entuzjazmu. Promienie UV są dla niej zabójcze, więc stara się bronić przed sianą przez nie destrukcją. Do obrony używa specjalnych barwników, które pochłaniają promienie słoneczne i tłumią ich niszczycielską aktywność. Niektóre pobiera wprost z pożywienia – jak karotenoidy. Inne produkuje samodzielnie; melaniny odpowiedzialne za koloryt opalenizny.
Wyjściowym półproduktem do ich syntezy jest ważny składnik pokarmowy – tyrozyna. Komórki skóry najpierw modyfikują odpowiednio jej cząsteczki – a następnie – wiążą je w większe molekuły biologiczne, pełniące funkcję właściwego barwnika.
Najnowsze badania dowiodły dosyć zaskakującego faktu: duże biomolekuły, pochodne tyrozyny, nie tylko pochłaniają światło, ale działają na komórki tak samo – jak hormony. Wiążą się z receptorami w jądrach komórkowych, co – albo pobudza, albo hamuje produkcję odpowiednich białek przez geny. Jak się okazało – pobudzanie genów prowadzi tu do hamowania produkcji wielu czynników sprzyjających procesom zapalnym i nowotworowym z jednej strony, z drugiej zaś – pobudzania produkcji białek odbudowujących i regenerujących komórki. Co niezwykle ciekawe – receptory wiążące pochodne tyrozyny okazały się przypominać receptory dla witaminy D, która również powstaje w komórkach skóry pod wpływem promieniowania UV i która również ochrania skórę, chociaż mechanizmy jej ochronnej aktywności nie doczekały się jeszcze zadowalającego wyjaśnienia. Wiadomo jednak, że – zarówno receptory witaminy D, jak też pochodnych tyrozyny – potrzebują do aktywności dodatkowego czynnika: kwasu retinojowego, powstającego z witaminy A lub barwników roślinnych – karotenoidów.
W ten sposób, skóra zyskuje podwójną ochronę przed niszczycielską aktywnością promieniowania słonecznego – a dodatkowo – wsparcie w procesach regeneracji komórek, uszkodzonych promieniowaniem.
W głąb ciała.
Chociaż melaniny pozostają głównie przy powierzchni skóry, tworząc rodzaj parasola przeciwsłonecznego, to jednak – niektóre ich molekuły wnikają głębiej w skórę a niektóre nawet do tkanki podskórnej (tłuszczowej). Witamina D odznacza się nieograniczonymi zdolnościami lokomocyjnymi. Wytworzona w skórze – penetruje tkankę tłuszczową i cały organizm.
Od kilku lat – media naukowe systematycznie donoszą o odchudzających właściwości witaminy D. Odpowiedni jej poziom wyraźnie sprzyja redukcji tkanki tłuszczowej, chociaż mechanizmy odpowiedzialne za ten efekt nie zostały jeszcze poznane. Naukowcy nie wątpią jednak, że mają one związek z aktywnością receptorów jądrowych.
Wielkocząsteczkowe pochodne tyrozyny badano znacznie dokładniej, gdyż podjęto próby wykorzystania ich w terapii chorób metabolicznych. Dzisiaj więc już wiadomo, że związanie ich przez receptory jądrowe komórek tłuszczowych – stymuluje geny do produkcji przeróżnych białek enzymatycznych i regulatorowych, zajmujących się… intensywnym spalaniem kwasów tłuszczowych!
Trzy dary tyrozyny.
Badania ostatnich lat utwierdzają nas w przekonaniu, że tyrozyna jest bodaj najważniejszym składnikiem pokarmowym, sprzyjającym smukłej sylwetce. Na wiele bowiem lat przed ustaleniem mechanizmów aktywności jej pochodnych wielkocząsteczkowych, dobrze poznano aktywność niskocząsteczkowych – katecholamin i hormonów tarczycy. Te pierwsze rozbijają tłuszcz na jego składniki pierwsze, co nazywamy lipolizą, drugie natomiast działają niemal tak samo na jego spalanie – jak wielkocząsteczkowe (poprzez geny i receptory jądrowe).
Jeżeli chcemy więc bezpiecznie korzystać z kąpieli słonecznych, pożytkując jednocześnie te chwile relaksu na odchudzanie – pewni, że nasz organizm produkuje właściwie melaniny – musimy pamiętać o uzupełnianiu tyrozyny oraz innych składników pokarmowych, biorących udział w jej przemianach i aktywności metabolicznej: cysteiny, witaminy C, miedzi, katechin i karotenoidów.


