Autor: Sławomir Ambroziak
Słowa kluczowe: witamina B12, dibekozyd, testosteron, kortyzol, IGF-1, zasady azotowe, DNA, jądra komórkowe, komórki satelitarne, miogeneza, anabolizm białek, masa i siła mięśni.
Z zajęć na siłowni korzystamy w celu uzyskania poprawy masy i siły mięśni. Większość młodszych i starszych Panów odwiedzających salki treningowe wie, że mięśnie to nie tylko estetyka męskiej sylwetki, ale również zdrowie do późnych lat życia. Pracujące mięśnie, produkując hormony zwane ogólnie miokinami, chronią nas przed wieloma chorobami, m.in. przed nowotworami. Mięśnie są też głównym konsumentem cukru; dokąd więc ich masa pozostaje na odpowiednio wysokim poziomie, nie grozi nam cukrzyca. Korzyści zdrowotne, płynące z zajęć na siłowni można by mnożyć, to jednak temat za zupełnie odrębny artykuł. W tym miejscu należy nawiązać natomiast do tego, że amatorzy ćwiczeń z ciężarami poszukują środków wspomagających ich pracę nad dużą i silną muskulaturą.
Witaminy i muskuły
Pozostawiając z boku zakazane w sporcie i przepisywane na receptę leki anaboliczne, a myśląc o naturalnej i bezpiecznej alternatywie, należy powiedzieć, że nimbem skutecznego, anabolicznego suplementu diety cieszy się od dziesięcioleci witamina B12, szczególnie w postaci adenozynokobalaminy, czyli swojego aktywnego koenzymu, znanego najlepiej pod nazwą dibenkozyd. Przypomnijmy tutaj chociażby najsłynniejszy produkt z tej grupy – Dibencozide Magnum firmy Megabol. Witamina B12 jest jedną z niewielu, dozwolonych substancji stosowanych we wspomaganiu treningów sportowych, której działanie określają wprost podręczniki farmakologii. Na przykład, według leksykonu Leki Współczesnej Terapii, adenozynokobalamina: „ma działanie anaboliczne i przeciwbólowe, zwiększa łaknienie i powoduje przyrost masy ciała”.
Nie jest oczywiście dla nikogo tajemnicą, że mięśnie, tak samo jak inne tkanki, potrzebują do wzrostu witamin, tak samo jak innych składników pokarmowych. Tu jednak chodzi o coś innego… chodzi o farmakologiczną aktywność witamin, wykraczającą poza ich funkcje niezbędnych składników odżywczych pożywienia. Dobrego przykładu dostarcza tu właśnie witamina B12, a także witamina B1, stosowane jako leki przeciwbólowe i przeciwzapalne przy problemach o podłożu neurologicznym. Możemy posłużyć się również przykładem witaminy A, której superaktywnymi analogami leczone bywają problemy skórne i nowotwory. Na tej samej zasadzie niektóre witaminy, podawane w dawkach terapeutycznych, znacznie przekraczających podstawowe zapotrzebowanie, wykazują aktywność anaboliczną, powstrzymując np. zanik mięśni lub stymulując przyrost ich masy. Do tej pory, pomijając witaminę B12, w sposób niewzbudzający wątpliwości dowiedziono podobnego efektu w odniesieniu do witaminy B1, D3 i PP oraz prowitamin i superaktywnych analogów witaminy A, natomiast badania nad witaminą E i C dawały niejednoznaczne rezultaty, nie we wszystkich przypadkach skutkując poprawą masy i siły mięśni (w przypadku witaminy E wiele zależało np. od jej formy). Przy czym jedynie witamina B12 i jej aktywny koenzym weszły oficjalnie do arsenału leków anabolicznych, a kilka lat temu FDA zatwierdziła nawet donosową postać tej witaminy jako lek wspomagający, przeznaczony do leczenia dystrofii mięśniowej typu Duchenne’a (Singh, 2010).
Tradycja i jej weryfikacja
Możemy powiedzieć, że wskazania do stosowania witaminy B12 jako leku anabolicznego wynikają z tradycji medycyny konwencjonalnej. Decydujące znaczenia miała najprawdopodobniej tutaj praca Wilda, Reymonda i Vannotti z 1955 r., której autorzy wykazali w badaniach z udziałem dożywianych hydrolizatem kazeiny i laktoalbuminy ochotników, że kompleksy witamin B pobudzają wchłanianie aminokwasów białek i podnoszą ich poziom w krwiobiegu, natomiast konkretnie witamina B12 obniża stężenie aminokwasów we krwi, zwiększając ich zużycie przez tkanki docelowe, w tym tkankę mięśniową, na potrzeby wzmożonego procesu anabolizmu białek.
Późniejsze badania, dowodzące anabolicznej aktywności witaminy B12, są praktycznie niedostępne online, więc trudno na ich podstawie dokonać weryfikacji pierwszej pracy z 1955 roku. Jeżeli chodzi konkretnie o wpływ samej witaminy B12 na anabolizm białek, w sieci znajdziemy bodaj tylko jedno badanie, też zresztą dostępne jedynie w postaci enigmatycznego abstraktu. Chodziło tutaj o postępowanie w okresie pooperacyjnym, w którym organizm pacjenta wchodzi w ostrą fazę kataboliczną, a podawanie mu ze wskazań medycznych w tym czasie pochodnych katabolicznego kortyzolu pogarsza dodatkowo sprawę. Okazuje się bowiem, że w podobnej sytuacji nie radzą sobie zbytnio tradycyjne leki anaboliczne, za to dobre rezultaty w postaci poprawy bilansu azotowego (białkowego) przynosi podawanie chorym witaminy B12 w formie dibenkozydu (Roquefeuil, 1977).
Niejako pośrednim potwierdzeniem anabolicznych właściwości witaminy B12 mogą być obserwacje osób starszych, u których niedoborom tej witaminy, związanym z pogorszonym jej przyswajaniem i zmniejszonym dowozem z pokarmami mięsnymi, towarzyszyły deficyty białek w organizmie a także kacheksja, czyli wyniszczenie mięśni podobne do tego, z jakim mamy do czynienia w przypadku przewlekłych chorób wyniszczeniowych, takich jak np. AIDS czy nowotwory (Ocampo, 2013).
I właśnie witaminę B12 przebadano też w kontekście łagodzenia kacheksji nowotworowej u pacjentów z rakiem płuc. A tutaj podawanie tej witaminy doprowadziło w 6-miesięcznej perspektywie do przyrostu wagi ciała u ponad 33% biorących udział w eksperymencie pacjentów (Jamnik, 2001).
Regeneracja
Ale procesy regeneracji i hipertrofii mięśni to nie tylko anabolizm białek, ale również miogeneza, czyli wytwarzanie nowych jąder komórkowych i włókien mięśniowych. Miogeneza prowadzona jest przez towarzyszące włóknom mięśniowym, macierzyste komórki mięśniowe, nazywane komórkami satelitarnymi. A jeżeli chodzi o wpływ witaminy B12 na tempo procesu regeneracji mięśni, to w sieci możemy znaleźć przynajmniej dwa badania…
W 1987 r. Mikhailov np. wykazał, że witamina B12 i B9 (kwas foliowy) podawane łącznie wywierają wyraźny, aktywujący wpływ na proces regeneracji mięśni i pni nerwowych po uszkodzeniu mechanicznym neuronów ruchowych.
Bardzo ciekawy eksperyment w podobnym zakresie przeprowadzili też polscy naukowcy (Otrocka-Domagała, 2009). Badacze podzielili tutaj świnie na dwie grupy, wstrzykując obu grupom wysoką dawkę środka miejscowo znieczulającego, co naśladowało uszkodzenie mięśnia z powodu jego odnerwienia. Przy czym świnie z grupy eksperymentalnej, w przeciwieństwie do zwierząt z grupy kontrolnej, otrzymywały dodatkowo w kolejnych 14. dniach zastrzyki z witaminy B12. U wszystkich zwierząt po podaniu środka znieczulającego zaobserwowano martwicę włókien mięśniowych, jednakże podawanie witaminy B12 przyspieszyło regenerację uszkodzonych mięśni szkieletowych poprzez ułatwianie fagocytozy martwych komórek oraz stymulację proliferacji (rozmnażania się) miogenicznych komórek satelitarnych.
Jak to działa?
Wprawdzie rezultat uzyskany przez polskich naukowców był do przewidzenia, chwała im jednak za to, że dowiedli po raz pierwszy empirycznie wpływu witaminy B12 na rozmnażanie się miogenicznych komórek satelitarnych. Ten rezultat był dlatego przewidywalny, iż od dawna wiemy, że witamina B12 jest niezbędna przy powstawaniu nowych komórek. Dlatego niedobór witaminy B12 objawia się w pierwszej kolejności tzw. niedokrwistością megaloblastyczną, kiedy to organizm traci zdolność wytwarzania dojrzałych krwinek czerwonych (erytrocytów). Witamina B12 katalizuje po prostu reakcje związane z syntezą zasad azotowych, tworzących kwasy nukleinowe. Przy jej niedoborze nie może więc powstawać DNA – najważniejszy składnik jąder komórkowych. I odwrotnie – wysoki poziom witaminy B12 stymuluje produkcję DNA, a tym samym – podziały komórkowe. Jej poziom jest więc szczególnie ważny dla komórek szybko dzielących się, właśnie takich jak erytrocyty, komórki układu odpornościowego i komórki satelitarne. Jak wyżej wiedzieliśmy, jak dowiedli polscy naukowcy, podawanie witaminy B12 ułatwia regenerację mięśni na drodze stymulacji proliferacji komórek żernych i komórek satelitarnych, gdzie pierwsze oczyszczają mięśnie z bezpowrotnie zdegradowanych białek i struktur komórkowych, zaś drugie odtwarzają nowe, dodatkowe włókna mięśniowe i jądra komórkowe.
W tym miejscu należy przypomnieć, że jądra komórkowe włókien mięśniowych są podstawą hipertrofii mięśni w odpowiedzi na przeciążenia mechaniczne. Zjawisko to nazywamy nawet „dominacją jąder miocytów”. Chodzi o to, że jądra inicjują i kontrolują na krytycznym etapie proces syntezy białek, co powoduje, że od liczby jąder zależne jest tempo wytwarzania białek komórkowych. Dlatego też włókna mięśniowe, zmuszone ze względu na swoje funkcje życiowe do utrzymywania wysokiego tempa anabolizmu białek, w przeciwieństwie do większości komórek naszego ciała, są komórkami wielojądrzastymi. A kiedy treningowe przeciążenia mechaniczne zmuszają je do wzmożenia procesów anabolicznych, w celu odtworzenia uszkodzonych i wytworzenia dodatkowych, generujących siłę białek kurczliwych, zaopatrują się w dodatkowe jądra na drodze pochłaniania rozmnażających się w tych warunkach komórek satelitarnych. Dlatego już dawno ustalono, że przyrost masy mięśni szkieletowych jest bezwarunkowo uzależniony od aktywności mitotycznej, czyli tempa podziału, komórek satelitarnych (Mulvaney, 1988).
I właśnie chyba głównie w ten sposób działa anabolicznie witamina B12, czyli stymulując syntezę zasad azotowych, a co za tym idzie – DNA i jąder komórkowych. Chociaż i inny kawas nukleinowy – RNA – pełni rozległe funkcje wykonawcze w procesie anabolizmu białek.
W komitywie ze sterydami
Nadspodziewanie dużo badań wykonano w celu przetestowania ewentualnej synergii zachodzącej pomiędzy witaminą B12 a testosteronem oraz jego pochodnymi – steroidami anaboliczno-androgennymi. Sterydy anaboliczne są generalnie niezwykle przydatnymi środkami terapeutycznymi, z uwagi na swoją zdolność do pobudzania syntezy białek, regeneracji mięśni, wapnienia kości, produkcji erytrocytów i wzrostu. Dlatego znajdują teoretyczne zastosowanie w leczeniu deficytów masy mięśniowej o różnym podłożu, osteoporozy, anemii oraz niskorosłości. W praktyce ich stosowanie niesie jednak ze sobą poważne ograniczenia. Jako androgeny, czyli męskie hormony płciowe, mogą w większych dawkach sprzyjać wirylizacji kobiet i przedwczesnemu dojrzewaniu płciowemu dzieci. Wprawdzie pobudzają wzrost niskorosłych dzieci, albowiem stymulują produkcję IGF-1 – hormonu zawiadującego procesami wzrastania oraz rozwoju masy mięśni i kości, w większych dawkach działają odwrotnie, powodując wapnienie nasad kości długich.
Jednakże na wielu płaszczyznach androgeny działają podobnie do witaminy B12. Na przykład testosteron, podobnie jak witamina, pobudza w mięśniach syntezę zasad azotowych (Di Stefano, 1987) oraz RNA i DNA (Grigsby, 1976; Griggs, 1986), a w ślad za tym aktywuje rozmnażanie komórek satelitarnych (Mulvaney, 1988) i erytrocytów (Bachman, 2014). Również synteza IGF-1 pobudzana jest w tkankach zarówno przez testosteron (Gibney, 2003), jak też witaminę B12 (Roman-Garcia, 2014), co niesie ze sobą poważne konsekwencje nie tylko w odniesieniu do leczenia niskorosłości, ale jednocześnie osteoporozy i zaniku mięśni. A z danych tych łatwo wywnioskować, że dodatek witaminy B12 do terapii z użyciem steroidowych leków anabolicznych pozwoli na obniżenie ich dawek, przy zachowaniu tak samo wysokiej skuteczności terapii i minimalizacji ryzyka pojawienia się niepożądanych efektów działania.
I chociaż badań z jednoczesnym wykorzystaniem sterydów anabolicznych i witaminy B12 wykonano w dawnych czasach sporo, to jednak do dnia dzisiejszego zachowały się najczęściej jedynie ich tytuły. Wiemy więc na przykład, że obiecujące efekty podobnej terapii skojarzonej uzyskano w postaci zwiększonego anabolizmu białek (van Wayjen, 1969; Olivi, 1971) oraz w przypadku leczenia niedowagi i niskorosłości u dzieci, m.in. z chorobami przysadki mózgowej (da Fonseca, 1965; Olivi, 1971; Riscaldini, 1972). To zapewne te badania spowodowały, że swojego czasu popularne były pośród atletów, korzystających z nielegalnych metod wspomagania wysiłku, jednoczesne iniekcje ze sterydów anabolicznych i witaminy B12, a i dzisiaj możemy przeczytać o podobnych praktykach dopingowych na różnych forach sportowych.
W kontekście relacji zachodzących pomiędzy witaminą B12 a sterydami anabolicznymi warto wspomnieć też o badaniu, w którym wykazano, że spadek poziomu witaminy B12 we krwi pociąga za sobą spadek poziomu anabolicznego testosteronu, skutkując jednocześnie znacznym wzrostem poziomu katabolicznego, niszczącego mięśnie kortyzolu (Lodhi, 2014). Tak więc sportowcy z dyscyplin siłowych i sylwetkowych oraz amatorzy korzystający rekreacyjnie z zajęć na siłowni powinni zadbać o wysoki poziom witaminy B12, już chociażby z uwagi na korzystne dla rozwoju masy i siły mięśni środowisko hormonalne, tworzone w organizmie przez tę witaminę.
Z pomocą sportowcom
Pomimo potencjalnych korzyści dla wspomagania wysiłku sportowego, wykonano zadziwiająco mało badań testujących wpływ witaminy B12 na poprawę parametrów wysiłkowych.
Pierwszymi eksperymentami badającymi taki wpływ były wczesne prace Montoye z 1954 i1955 roku. Skompletowano tutaj zespół dorastających chłopców, których podzielono na grupy – albo otrzymującą witaminę B12, albo placebo – 5 dni w tygodniu przez 7 tygodni. A wyniki pokazały tutaj w grupie witaminy, w porównaniu z placebo, znaczącą poprawę szybkości sprintu na dystansie 88 jardów, co wyraźnie świadczyło o korzystnym wpływie witaminy B12 na rozwój siły mięśni.
Możemy w tym miejscu przedstawić również badanie, które wykonano w celu sprawdzenia, czy suplement diet zawierający witaminę B-12 wpłynie na poprawę wydajności pracy treningowej (Spradley, 2012). W eksperymencie tym testowano na 12. kolarzach podawany przez 3 tygodnie przed treningiem suplement, zawierający 85 mcg witaminy B12 i 14 mg witaminy B6, a uczestnicy zostali poproszeni, aby nie stosowali żadnych innych suplementów 6 tygodni przed rozpoczęciem badania. A w tym przypadku wyniki udowodniły, że dodatek witaminy B12 poprawia ogólną koncentrację zawodników, zwiększa ich wydajność w zakresie czasu reakcji i zmniejszenia uczucia zmęczenia, a ostatecznie poprawia ogólną wytrzymałość mięśni.
Możemy jeszcze dodać, iż Bonke i Nickel stwierdzili w 1989r., że dzięki stosowaniu wysokich dawek witaminy B12 doszło u strzelców do istotnej poprawy celności ich strzałów, z uwagi na eliminację mimowolnego drżenia mięśni. A wyniki te mogły świadczyć o poprawie wytrzymałości siłowej, albowiem – im silniejsze i wytrzymalsze mięśnie – tym mniejsze ich drżenia na skutek utrzymywania przez długi czas, w jednej pozycji ciężaru.
Dlatego też witaminę B12, obok B1, PP, D3 i A, musimy bezwzględnie dopisać do listy tych witamin, których uzupełnienie jest absolutnie niezbędne, kiedy myślimy o spodziewanych efektach treningów z użyciem ciężarów.


