Na tej stronie znajdziesz najciekawsze artykuły o najwartościowszych suplementach i najskuteczniejszych lekach, wpływających na tężyznę fizyczną, estetykę ciała i stan zdrowia osób aktywnych fizycznie

Woda–muskułom

4.09.2009 | Legalne anaboliki | 0 komentarzy

Słowa kluczowe: woda, status hydratacyjny, testosteron, kortyzol, anabolizm, katabolizm, kinazy, czynniki transkrypcyjne.

Znaczenie wody dla tężyzny fizycznej to często i szeroko omawiany problem. Zapewne każdy, kto praktycznie zajmuje się sportem, wie – że 75% mięśni to woda, z utratą każdego procentu wody podczas ćwiczeń – tracimy 10% zdolności wysiłkowych, straty przekraczające 4% prowadzą do niemożności dalszego kontynuowania pracy, zaś sięgające 10% zagrażają już zdrowiu i życiu zawodnika.

Te dawno ustalone i szeroko promowane fakty sprawiają, że specjalistyczne napoje sportowe, służące uzupełnianiu wody i sterujących nią elektrolitów, nazywane potocznie „izotonikami”, utożsamiamy – tylko i wyłącznie – ze środkami doraźnie wspomagającymi wysiłek podczas zawodów czy treningów. Jednak najnowsze badania niezbicie dowodzą, że odpowiednie nawodnienie (status hydratacyjny) wnosi jednocześnie ogromny wkład w regenerację powysiłkową i adaptację wysiłkową – a ostatecznie – w rozwój zdolności wysiłkowych.

Woda a hormony.

Kiedy naukowcy postanowili przebadać wpływ nawodnienia na poziomy podstawowych hormonów zaangażowanych w rozwój tężyzny fizycznej – okazało się, że organizmy zawodników z wysokim statusem hydratacyjnym produkowały wysokie porcje testosteronu, zaś małe – kortyzolu. Jednocześnie, organizmy z niskim statusem zachowywały się tutaj zupełnie odwrotnie – kortyzol zdobywał przewagę nad testosteronem.

Przypomnijmy w tym miejscu znaczenie obu tych steroidów dla procesów adaptacji wysiłkowej…

Kortyzol jest bardzo przydatny w fazie samego wysiłku, gdyż stymuluje produkcję glukozy w wątrobie, czym ułatwia utrzymanie odpowiednich zasobów energetycznych. Ponieważ jednak glukoza ta powstaje z aminokwasów budujących białka, kortyzol hamuje jednocześnie wbudowywanie aminokwasów w białka mięśniowe. Kiedy więc organizm produkuje go zbyt wiele lub kiedy jego podwyższony poziom utrzymuje się zbyt długo – upośledzeniu ulega odbudowa białek a nasileniu ich rozpad, co nazywamy katabolizmem powysiłkowym i co bardzo utrudnia rozwój sportowej formy.

Testosteron stanowi niejako „przeciwwagę” dla kortyzolu. To hormon o bardzo wysokiej aktywności anabolicznej, silnie stymulujący produkcje białek w komórkach mięśniowych. To w dużej mierze dzięki niemu dochodzi do rozwoju siły i masy mięśni oraz ich wydolności tlenowej, gdyż powstające pod jego wpływem białka – to nie tylko włókienka mięśniowe, ale również – enzymy oddechowe i organelle komórkowe, prowadzące procesy energetyczne.

Woda a enzymy.

Jak widzimy: hormony anaboliczne to najważniejsi sprzymierzeńcy sportowej formy. Na poziomie molekularnym – aktywują one tzw. czynniki transkrypcyjne, pobudzające geny do produkcji białek. Nie zawsze jednak czynią to bezpośrednio… Często posługują się tutaj wyspecjalizowanymi enzymami – kinazami. Wygląda to wtedy tak, że najpierw hormon aktywuje kinazę, zaś dopiero ta – czynnik transkrypcyjny. Dodatkowo – kinazy aktywują też tzw. kompleksy inicjacyjne, kontrolujące kolejne etapy anabolizmu, polegające na wiązaniu poszczególnych aminokwasów – w wielkie cząsteczki białek. Kinazy są więc dokładnie tak samo ważne dla rozwoju formy, jak same hormony anaboliczne.

I tutaj znowu badania dostarczają nam dosyć niespodziewanego odkrycia!… Okazuje się, że wysoki status hydratacyjny aktywizuje kinazy – niemal w taki sam sposób, jak nasze hormony anaboliczne. I wprawdzie naukowcy nie są jeszcze zgodni, co do tego – na jakiej zasadzie się to odbywa, ale wiążą obserwowane zjawisko z pewnymi faktami:

  1. kinazy funkcjonują, wykorzystując reakcję hydrolizy, czyli rozpadu pewnych cząsteczek w środowisku wodnym;
  2. ich aktywność wzrasta znacząco w obecności reaktywnych form cząsteczek zbudowanych z tlenu i wodoru, powstających z wody, która jest przecież niczym innym – jak tylko tlenkiem wodoru (H2O).

Przez cały czas – woda.

Mając na uwadze wyniki najnowszych badań – powinniśmy zmienić w naszej świadomości obraz napojów sportowych, takich jak chociażby Iso Plus OLIMPu. Te znakomicie uzupełniają nam wodę ubywającą podczas wysiłku, gdyż zawierają takie proporcje pierwiastków elektrolitowych – jak woda wypełniająca nasze ciało. Wprawdzie są bardzo pomocne podczas treningów czy zawodów, to ich wartość wspomagająca ani trochę nie słabnie – po zakończeniu wysiłku i w okresie całej doby, kiedy to nowopowstające białka regenerują mięśnie i rozwijają zdolności wysiłkowe. Pamiętajmy więc o nich – nie tylko przed wyjściem na trening, ale również podczas posiłków i w każdej jednej sytuacji, gdy odczuwamy pragnienie.

Facebooktwitterlinkedin