Autor: Sławomir Ambroziak
Słowa kluczowe: kozieradka, trigonelina, 4-hydroksyizoleucyna, furostanole, kreatyna, testosteron, insulina, IGF-1, kinaza mTOR, masa i siła mięśni.
Kozieradka jest rośliną owianą nimbem zioła anabolicznego, ułatwiającego sportowcom rozwój masy i siły mięśni. Temat kozieradki często przewija się na forach sportowych i większość użytkowników tego ziółka potwierdza przypisywane mu właściwości. Opinie użytkowników znajdują oczywiście też potwierdzenie w badaniach naukowych, dotyczących zarówno poszczególnych składników tej rośliny, jak też kompleksowych ekstraktów.
Dowiedziono na przykład, że jeden ze składników aktywnych kozieradki – trigonelina – przyspiesza o 36% tempo regeneracji mięśni związane z procesem miogenezy oraz zwiększa o 7% masę mięśniową (Friedel, 2013). Inny składnik – 4-hydroksyizoleucyna – zwiększa z kolei w komórkach mięśniowych aktywność szlaku sygnalnego hormonów anabolicznych, takich jak insulina i IGF-1, biegnącego przez znany sportowcom enzym zawiadujących anabolizmem białek – kinazę mTOR (Jaiswal, 2012). Natomiast steroidy roślinne izolowane z kozieradki, furostanole, stymulują produkcję i podnoszą poziom anabolicznego testosteronu (Hamden, 2010), działając przy tym na mięśnie samodzielnie, podobnie do leków pochodnych testosteronu – steroidów anaboliczno-androgennych o niskiej androgennej, a wysokiej aktywności anabolicznej (Aswar, 2010).
Pozytywny wpływ na poziom testosteronu obserwowano również w odniesieniu do pełnych ekstraktów z kozieradki. Na przykład w badaniu, w którym podawano przez 8 tygodni 500 mg ekstraktu z kozieradki lub placebo trenującym siłowo atletom, zaobserwowano, że kiedy w grupie placebo poziom całkowitego i wolnego testosteronu obniżył się – odpowiednio – o 2.1 i 1.69, to w grupie kozieradki wzrósł o 0.97 i 1.32 ng/ml krwi. Ostatecznie, po zakończeniu eksperymentu, zarówno poziom całkowitego, jak też wolnego testosteronu we krwi zawodników z grupy kozieradki był średnio o ok. 20% wyższy, niż we krwi ich kolegów z grupy placebo (Wilborn, 2010). W innym badaniu podzielono 60. nietrenujących, zdrowych mężczyzn w wieku od 25. do 52. lat na dwie grupy, podając przez 6 tygodni jednej grupie codziennie placebo, drugiej zaś 600 mg ekstraktu z kozieradki, i odnotowując w drugiej grupie znacznie większą liczbę incydentów podniecenia seksualnego i orgazmów oraz wzrost siły mięśni i wyraźną tendencję w kierunku wzrostu wartości testosteronu, chociaż poziom hormonu utrzymywał się nadal w granicach normy (Steels, 2011).
Nie było to oczywiście jedno badanie dowodzące pozytywnego wpływu kozieradki na mięśnie… Naukowcy podawali np. przez 8 tygodni 49. ćwiczącym siłowo mężczyznom – albo 500 mg standaryzowanego ekstraktu z kozieradki, albo placebo. Po zakończeniu próby odnotowali w grupie kozieradki, w porównaniu z grupą placebo, wyraźny postęp wyników w bojach siłowych, przyrost ogólnej i beztłuszczowej masy ciała, czyli masy mięśniowej, przy jednoczesnym obniżeniu poziomu tkanki tłuszczowej. Grupa kozieradki, w porównaniu z grupą placebo, poprawiła np. swoje rezultaty w wyciskaniu na ławie średnio o równe 5, zaś w progresji masy mięśniowej – prawie o 4 kilogramy (Pool, 2010).
Autorzy innej pracy badawczej podzielili 47. trenujących siłowo atletów na 3 grupy, gdzie jednej podawali codziennie 70 g dekstrozy jako placebo, drugiej – 70 g dekstrozy plus 5 g kreatyny, zaś trzeciej – 70 g dekstrozy plus 3.5 g kreatyny i 900 mg ekstraktu z kozieradki. Po 4. tygodniach kontynuowania eksperymentu w grupie placebo doszło do wzrostu masy mięśniowej o 0.2, w grupie kreatynowej – o 1.3, zaś w grupie kozieradkowej – o 1.6 kilograma. Jednocześnie w pierwszej grupie poziom tkanki tłuszczowej wzrósł o 0.1, zaś w drugiej i trzeciej uległ obniżeniu o – odpowiednio – 0.5 i 0.6%. Bardzo ciekawie wypadły również badane odpowiednim testem zmiany szczytowej mocy mięśni atletów: podczas gdy w grupie placebo i kreatyny siła mięśniowa zawodników wzrosła tylko – odpowiednio – o 18.8 i 12.2, to w grupie kozieradki – o równe 57 watów (Taylor, 2011).
Każdy sportowiec i każdy amator zajęć na siłowni wie doskonale, że zawiadująca energetyką mięśni kreatyna to z kolei molekuła biologiczna, owiana nimbem najskuteczniejszego suplementu anabolicznego. Znaczna liczba badań dowiodła też jej skuteczności we wspomaganiu rozwoju masy i siły mięśni. Widzieliśmy to chociażby na przykładzie wyżej omówionego eksperymentu. Przydatność kreatyny można zilustrować też wynikami doświadczenia, w którym trenujący rekreacyjnie kulturyści stosujący przez 11 tygodni kreatynę łącznie z węglowodanami, w porównaniu z przyjmującymi w tym czasie same węglowodany, zbudowali o 3.6 kg więcej masy mięśniowej (Cribb, 2007). Anaboliczna aktywność kreatyny, jak dowiodły biopsje mięśni trenujących siłowo i przyjmujących ten suplement lub placebo ochotników, opiera się m.in. na stymulacji produkcji we włóknach mięśniowych znanego nam już hormonu anabolicznego IGF-1 oraz bezpośredniej aktywacji jego szlaku sygnalnego, związanego ze wspomnianą wyżej kinazą mTOR (Deldicque, 2005).
Wyżej widzieliśmy jednak, że kozieradka działa z kreatyną synergistycznie, spektakularnie wzmacniając efekty działania tego suplementu w postaci wspomagania rozwoju masy i siły mięśni. I właśnie ten synergizm pomiędzy kozieradką i kreatyną w oddziaływaniu na mięśnie pozostawał zagadkowy dla naukowców. Zagadkę tę rozwiązano dopiero kilka miesięcy temu, ale też jeszcze nie do końca…
W najnowszym badaniu, odnoszącym się do współpracy kozieradki z kreatyną, naukowcy dodawali zamiennie do podłoża hodowanych poza organizmem komórek mięśniowych kreatynę, kreatynę z ekstraktem kozieradki, kreatynę z insuliną oraz kreatynę z insuliną i kozieradką. W ten sposób ustalili, że kozieradka poprawia absorpcję kreatyny w obecności insuliny i znacznie zwiększa wysycenie kreatyną komórek mięśniowych. Udowodnili również, że kreatyna łącznie z insuliną i kozieradką znacznie silniej pobudza anaboliczny szklak sygnałowy wiodący przez kinazę mTOR, aniżeli sama kreatyna i kreatyna w połączeniu z insuliną. Nadal tajemnicze pozostały jednak mechanizmy, poprzez które kozieradka wysyca mięśnie kreatyną, albowiem okazało się, że nie zależą one od systemów transportowych, przenoszących w normalnych warunkach kreatynę do wnętrza włókien mięśniowych (Tomcik, 2016).
Niemniej ostateczny wniosek płynący tych badań jest chyba oczywisty… suplementacja kreatyną powinna być obowiązkowo wspomagana ekstraktem z kozieradki.


